Wyobraź sobie, że nosisz w sobie ciężar przeszłości. Niby idziesz do pracy, rozmawiasz z ludźmi, ale w środku ciągle wracają obrazy, emocje i wspomnienia, które nie chcą się uspokoić. To właśnie bywa codziennością osób z PTSD – zespołem stresu pourazowego. A gdy trauma była długa, powtarzalna, na przykład w dzieciństwie, mówimy o złożonym PTSD.
Od lat specjaliści szukają sposobów, jak skutecznie pomagać osobom po takich doświadczeniach. Jedną z metod, która zyskała światowe uznanie, jest EMDR – terapia odwrażliwiania za pomocą ruchu gałek ocznych. Brzmi dziwnie? W praktyce okazuje się niezwykle skuteczna. A dziś chcę Ci opowiedzieć o badaniu, które sprawdzało, czy EMDR w intensywnej formie – codziennie, a nawet kilka razy dziennie – może przynieść szybkie i trwałe efekty.
Co to w ogóle jest EMDR?
Na początek krótko. EMDR polega na tym, że podczas sesji wracasz do trudnego wspomnienia, a terapeuta kieruje Twoimi oczami (albo używa dźwięków czy „pulsatorów” w dłoniach). To tzw. stymulacja bilateralna – czyli naprzemienne pobudzanie prawej i lewej półkuli mózgu. Dzięki temu wspomnienia, które utknęły w systemie nerwowym w „surowej” postaci (pełnej emocji i bólu), zaczynają się przetwarzać. To trochę tak, jakby mózg mógł w końcu „dokończyć” to, czego kiedyś nie był w stanie udźwignąć.
Efekt? Stopniowo wspomnienia tracą swoją moc. Nadal je pamiętasz, ale nie zalewają Cię falą paniki czy wstydu.
A co to znaczy „intensywna terapia”?
Zazwyczaj psychoterapia odbywa się raz w tygodniu. To jak powolne schodzenie ze stromej góry – krok po kroku. Ale badacze zauważyli, że czasem szybciej i skuteczniej można zejść, idąc trochę bardziej intensywnie.
W badaniu, o którym mówimy, ludzie z PTSD przyjeżdżali na kilkudniowy program. Każdego dnia mieli:
- 2 sesje EMDR po 90 minut (rano i po południu),
- kilka godzin sportu (tak, sport był obowiązkowy – od biegania po wspinaczkę, oczywiście w swoim tempie),
- wieczorne zajęcia psychoedukacyjne, czyli rozmowy o tym, czym jest trauma, co się z nami dzieje i jak działa terapia.
Brzmi jak obóz terapeutyczny? Trochę tak. I właśnie to było celem – intensywne skupienie się na zdrowieniu.
Kim byli uczestnicy?
W badaniu wzięło udział siedem osób – cztery kobiety i trzech mężczyzn. Każda z nich miała złożone PTSD, czyli skutki wielu traumatycznych doświadczeń. Były to m.in.:
- przemoc seksualna w dzieciństwie,
- przemoc fizyczna w domu,
- praca w trudnych warunkach – np. jako policjant, żołnierz czy kierowca ciężarówki w strefach wojennych,
- traumy w relacjach intymnych – przemoc od partnerów, gwałty, manipulacje.
Co ważne, to były osoby z naprawdę trudną historią. Wiele z nich miało dodatkowe problemy: depresję, zaburzenia lękowe, czasem uzależnienia, a nawet wcześniejsze próby samobójcze.
Jak wyglądał dzień na terapii?
Spróbuj sobie to wyobrazić:
- Rano sport – trochę jak lekcja WF-u, ale dopasowana do możliwości uczestników. Ruch pomagał rozładować napięcie i budować poczucie siły.
- Potem sesja EMDR – zanurzenie się w trudnych wspomnieniach i ich „przerabianie”.
- Znów sport – żeby ciało miało przestrzeń odreagować.
- Po południu kolejna sesja EMDR.
- Na koniec psychoedukacja – wspólne spotkanie, rozmowy, pytania.
Tak dzień po dniu, przez cztery dni. Potem kilka dni przerwy i kolejny blok czterech dni.
Co się wydarzyło?
Teraz najciekawsze. Wyniki były zaskakująco dobre:
- Nikt nie zrezygnował z terapii – co w badaniach nad traumą jest rzadkością.
- Nie było żadnych poważnych skutków ubocznych – a to ważne, bo często obawia się, że intensywne wracanie do traum pogorszy stan pacjenta.
- U większości osób objawy PTSD znacząco spadły.
- Cztery osoby z siedmiu po terapii nie spełniały już kryteriów PTSD.
- U dwóch osób mówiono wręcz o pełnej remisji, czyli praktycznie ustąpieniu objawów.
- Efekty utrzymywały się także po trzech miesiącach.
A jak to wyglądało w praktyce?
W artykule opisano kilka historii – oczywiście zmienionych, żeby zachować anonimowość. Posłuchaj jednej z nich (opowiem ją w skrócie i bardziej po ludzku).
Harry, były policjant, który w dzieciństwie był molestowany, a potem w pracy wielokrotnie widział dramatyczne sceny – od ciał ofiar przemocy po groźby z nożem. Po latach miał poważne PTSD, depresję i napady paniki. Wcześniejsze terapie nie pomogły.
Podczas intensywnego programu EMDR krok po kroku przepracował najtrudniejsze wspomnienia – najpierw z dzieciństwa, potem te związane z pracą. Po terapii jego objawy znacząco się zmniejszyły, a diagnoza PTSD już do niego nie pasowała.
To tylko jeden przykład, ale podobne historie przeżyli inni uczestnicy.
Dlaczego to działa?
Naukowcy tłumaczą to tak:
- Ciągłość – nie ma długich przerw między sesjami, więc mózg jest w procesie cały czas. To trochę jak intensywny kurs językowy – szybciej zaczynasz mówić, gdy codziennie ćwiczysz.
- Ruch i sport – pomagają regulować emocje, obniżają stres, dodają energii.
- Wsparcie grupowe – choć sesje EMDR były indywidualne, to przebywanie z innymi ludźmi w podobnej sytuacji dawało poczucie „nie jestem sam”.
- Psychoedukacja – lepiej rozumiesz, co się z Tobą dzieje, więc mniej się boisz samego procesu.
Czy intensywna terapia jest dla każdego?
Tutaj trzeba być uczciwym. To badanie było małe – tylko siedem osób. To jeszcze za mało, żeby powiedzieć: „To działa dla wszystkich”. Ale wyniki są na tyle dobre, że wielu specjalistów uważa, że warto tę metodę badać i rozwijać.
Na pewno intensywna terapia nie jest opcją dla osób w bardzo wysokim ryzyku samobójczym – takie osoby potrzebują najpierw stabilizacji i bezpieczniejszego wsparcia. Ale dla wielu innych, którzy cierpią od lat, to może być realna nadzieja.
Co to znaczy dla pacjentów?
Jeśli masz PTSD albo podejrzewasz, że to, co przeżyłeś, mogło zostawić takie rany, być może zastanawiasz się: „Czy to znaczy, że mogę szybciej wyzdrowieć?”
Odpowiedź brzmi: tak, być może. Terapia nie zawsze musi trwać latami. Czasem intensywne, krótkoterminowe podejście daje ogromny efekt.
Ale najważniejsze jest to, żeby znaleźć dobrego terapeutę EMDR, który będzie wiedział, jakie tempo i forma pracy będą dla Ciebie bezpieczne.
Podsumowanie – najważniejsze rzeczy do zapamiętania
- EMDR to skuteczna metoda pracy z traumą.
- Intensywna forma, czyli kilka sesji dziennie przez kilka dni, może być bardzo efektywna nawet w złożonym PTSD.
- Badanie na małej grupie pokazało, że taka terapia jest bezpieczna i przynosi szybkie rezultaty.
- Kluczowe są: ciągłość pracy, sport, psychoedukacja i atmosfera wsparcia.
- To nie jest opcja dla każdego, ale daje nadzieję, że leczenie traumy może być krótsze i bardziej intensywne.
Źródło badania:
Bongaerts, H., Van Minnen, A., & de Jongh, A. (2017). Intensive EMDR to treat patients with complex posttraumatic stress disorder: A case series. Journal of EMDR Practice and Research, 11(2), 84-95. DOI: 10.1891/1933-3196.11.2.84
Jeśli myślisz o intensywnej terapii EMDR, napisz do mnie. Zapytaj o możliwości intensywnego programu albo klasycznych sesji. Najważniejsze, żeby forma była dopasowana do Ciebie.
Czytaj również:
Intensywna terapia EMDR – czy można szybciej poradzić sobie z traumą?
Weterani często zmagają się z PTSD, ale terapie, takie jak EMDR, są skuteczne. Badanie porównywało i…
EMDR w praktyce: czy lepiej pracować intensywnie, czy powoli?
Weterani często zmagają się z PTSD, ale terapie, takie jak EMDR, są skuteczne. Badanie porównywało i…
Wczesna interwencja EMDR – dlaczego warto zająć się traumą jak najszybciej?
Trauma może znacząco wpłynąć na życie, zarówno w przypadku dużych, jak i małych incydentów. Metoda E…
Jak wspierać swojego nastolatka w terapii EMDR
Nie ma nic trudniejszego dla rodzica niż patrzeć, jak jego/jej własne dziecko cierpi. Gdy Twój nasto…
Chodź się po-czuć – warsztaty o czuciu i powrocie do swojego ciała – Łódź
Czasem nasze ciało wie o nas więcej, niż jesteśmy w stanie zauważyć na co dzień. W oddechu, w napięc…
Na czym polega psychoterapia przez ciało? Terapia przez ciało Łódź
Coraz więcej osób, które szukają wsparcia psychoterapeutycznego, słyszy dziś o pojęciu takim jak&nbs…